Rozdział 63 ♥
Usiadłam na kanapie, opierając łokcie o kolana i chowając twarz w dłoniach. Czułam, że za moment się rozpłaczę i nijak nie mogłam tego powstrzymać. Jak on mógł aż tak wściec się o tą głupią sytuację w mieście? Przecież ja tak naprawdę nie zrobiłam zupełnie nic złego. Nie wiedziałam co teraz będzie. Pociągnęłam nosem, wstając i podchodząc do okna. Oparłam się o ścianę, wpatrując się w sypiący za oknem śnieg. Poczułam łzę spływającą po moim policzku. Tak bardzo nie chciałam się z nim kłócić. Byłam na niego zła za to, że tak zareagował, ale jednocześnie chciałam się pogodzić. Wzięłam gł... więcej »
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz